Możesz włączyć piekarnik, ustawiamy temperaturę na 150 stopni, akurat się nagrzeje na czas. Do wysokiego i pojemnego naczynia (wysokiego dlatego, że się niemiłosiernie chlapie) wrzucasz twaróg, jajka, połowę śmietany, którą masz, cukier i mąki. Pozostałą część śmietany włóż do lodówki, bo będzie nam potrzebna na później i musi być zimna. Miksujesz wszystko, nie za długo, wystarczy, żeby się składniki połączyły. Wylewasz to na ciasteczkowy spód w tortownicy. Koty wrzeszczą i usiłują spróbować, koniecznie tylko troszkę. Z drugiej paczki Oreo weź 2/3 ciastek połam na połówki i wciśnij w masę twarogową w różne miejsca. Mają się w niej utopić, można sobie wyobrażać, że to wrogowie. Całość wkładamy do piekarnika i zapominamy o tym na najbliższą godzinę.